Dlaczego chodzenie do szkoły jest niebezpieczne...
Wczoraj postanowiłem pojechać do szkoły rowerem. Tak sobie jechałem jechałem, aż dojechałem do wielkiego królestwa kamieni, które nagle sie pojawiło, szybko postanowiłem wjechać do niego, spieszyłem sie bardzo,bo za 5 min. miałem miec lekcję. Pędziłem rozwalałem kamienie dookoła, w niespodziewanym momencie z dupy pojawił sie maka paka i zaczął się na mnie drzeć że ''nie masz szacunku do kamieni'' , ''musiałem je tak długo myć'', ja oczywiśćie spieszyłem sie do szkoły więc zacząłem uciekać. Maka paka gonił mnie, ja go rzucałem kamieniami a on nadal krzyczy swoje,że ''nie masz szacunku do kamieni'' i ''bedzięsz musiał je myć jak tylko cię dopadnę. Już się zbliżał! Nagle nie widziałem nic tylko światełko daleko. Później okazało się że zabił mnie na dwie godziny, obudziłem się w jakimś nędznym i wilgotnym więzieniu stworzone ono było oczywiście z czystych kamieni, w końcu po ok. 5 godzinach zobaczyłem pomagiera Maka Paki który zabrał mnie do samego króla. Maka Paka skazał mnie na śmierć, kiedy szedłem pod gilotyne pomysłałem, że rodzice mówili mi, że chodzenie do szkoły jest fajne i bezpieczne. W momencie kiedy głowa miała mi odlecieć pojawił się Tinky Winky z innymi teletubisiami, wtedy "Po" swoją telekinezą odciągnała mnie od śmierci i zaczęła sie bitwa którą później nazwali "Bitwą pod Żabką". Najwyraźniej Tinky Winky był dowódcą, ponieważ krzyczał do swoich coś po rusku a oni natychmiast się słuchali. Gdy wydawało się, że przegramy nadleciało słoneczko i podpaliło kamienną armię Maka Paki. Wzięliśmy Króla Czystych Kamieni i ciachnęliśmy jemu łepetynkę, a ja w koncu mogłem iść na lekcje. :)